e2rdo e2rdo
14186
BLOG

Prokuratura wkrótce ujawni przełomowy dowód ?

e2rdo e2rdo Rozmaitości Obserwuj notkę 78

Po dwóch latach ale lepiej późno niż wcale.

Prokuratura poinformowała iż w najbliższym (choć nieokreślonym jeszcze) czasie ma być gotowa ekspertyza KIES dotycząca nagrania z Jaka 40. To jeden z najważniejszych dowodów w śledztwie, uzyskany bez pośrednictwa strony rosyjskiej. Nie wiemy kiedy nagrania z Jaka zostały przekazane do badań krakowskiemu Instytutowi. Prokuratura zastrzega iż nie musi się zgodzić na publikację nagrań a jedynie na zapoznanie z dowodem pełnomocników rodzin ofiar.

Jeżeli nie zdarzy się "cud nad taśmą" - możemy spodziewać się przełomu w śledztwie smoleńskim.

Remigiusz Muś - technik pokładowy Jaka 40 wielokrotnie zeznał w Prokuraturze iż po lądowaniu na Siewiernym nasłuchiwał korespondencję innych statków powietrznych ze smoleńską wieżą. Wg Musia kontroler wydał załodze Jaka 40, IŁ-a 76 oraz TU154M dyspozycję zejścia do wysokości nie mniejszej niż pięćdziesiąt metrów.

Członkowie załogi różnią się w ocenie tego co zostało zarejestrowane na kabinowym rejestratorze MN-61. Dowódca załogi Artur Wosztyl mówił o zapisie całego lotu, technik o nagraniu korespondencji IŁ-a.

Remigiusz Muś zeznał iż rozmowę IŁ-a z wieżą nagrał na pokładowy magnetofon. Taśma (a raczej specjalny drut nawinięty w szpulę) o maksymalnej długości zapisu ok. 5 godzin była przesłuchiwana w obecności Musia. Dowód po powrocie Jaka do Polski został natychmiast przekazany Żandarmerii Wojskowej.

- Jest mało prawdopodobne aby Muś pomylił się kilka razy w ocenie tego co słyszał zwłaszcza w sytuacji gdy w jego obecności odtwarzano nagranie.

- Jeżeli na pokładowym magnetofonie zarejestrowano tylko rozmowę IŁ-a z wieżą to i tak jest to przełomowy dowód. Istnieje także techniczna możliwość odzyskania nagrania koprespondencji Jaka z wieżą z katastroficznego rejestratora CVR (mimo nadpisania ścieżki w czasie powrotu do Polski).

- Potwierdzenie się zeznań Remigiusza Musia uwiarygadnia Go jako świadka zeznającego ws korespondencji TU154M z wieżą.

- Udowodnienie faktu wydania przez kontrolera komendy zejścia do wysokości 50m oznacza złamanie  przez niego minimów lotniska.

- Jeżeli na taśmie z Jaka jest komenda wydana dowódcy IŁ-a: "odejście z wysokości nie mniejszej niż 50 metrów" - w sytuacji w której na zapisie korespondencji radiowej stanowiska kierowania lotem z IŁ-em 76 jest zezwolenie "lądowanie dodatkowo (warunkowo), osiem siedemnaście" - oznacza to sfałszowanie przez Rosjan zapisów nagrań z wieży.

Nie jest tak że cyfra "50" mogła zostać mylnie zinterpretowana przez Musia jako "100". Nie jest też tak że któraś z komend nie została zarejestrowana. W zapisie rozmowy IŁ-a z wieżą kontroler nie podawał wysokości decyzji (odejścia na drugi krąg) tylko zypełnie inną, analogiczną komendę zezwalającą na dalsze podejście.

Pojawienie się: "Посадка дополнительно" zamiast "уход на второй круг не менее пиатдзиесиат метров" oznacza wycinanie i edycję całych fragmentów nagrań w celu zmiany ich znaczenia.

Dlaczego Plusnin ryzykował życiem załóg łamiąc przepisy dot. minimów lotniska i czy sfałszowanie przez Rosjan zapisów rejestratorów miało na celu tylko ochronę kontrolerów ? Te pytania są nadal otwarte.

W tej sytuacji nie tylko stenogramy z wieży ale i zapis rejestratora CVR, MARS BM z TU154M utraci status dowodu w śledztwie. Przypomnijmy że wg Musia kontroler wydał także Tupolewowi zgodę na zejście do 50m.

Edmund Klich zbyt łatwo otrzymał nagrania z wieży. Udostępniono je zresztą polskim specjalistom między 17 a 20 kwietnia, taśmy zniknęły ze stanowiska kierowania lotem zaraz po katastrofie.

Bibliografia:

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/nagrania-z-jaka-40-zostana-udostepnione,1782884

http://niezalezna.pl/22682-tajemnica-czarnej-skrzynki-jaka-40

http://www.gazetapolska.pl/16440-smolensk-prokuratura-ukrywa-dowody

http://smolensk2010.cba.pl/analizy/W_obronie_polskich_lotnikow.pdf

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/wosztyl-nie-wiem-czy-zabezpieczono-czarne-skrzynki-jaka

http://oleg-tulin.narod2.ru/nazemnii_magnitofon_mn-61/

http://www.tvn24.pl/-1,1663904,0,1,zabraklo-umiejetnosci-mowienia-spadaj,wiadomosc.html

Pilot Jaka oczyszczony z zarzutów:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Pilot-Jaka-40-ze-Smolenska-oczyszczony-z-zarzutow,wid,13483841,wiadomosc.html

"Głównym zarzutem wobec pilota było podjęcie decyzji o lądowaniu poniżej warunków granicznych - 100 metrów widoczności w pionie" - pytanie kto go do tego skłonił i czy zarzut wobec Wosztyla nie był dowodem na komendę kontrolera ?

-- cd. notki

Dlaczego Remigiusz Muś jest bardziej wiarygodny niż Rosjanie ?:

- Rosjanie zostali wielokrotnie złapani na kłamstwie: poświadczeniu nieprawdy w protokołach sekcji i sfałszowaniu protokołów zeznań kontrolerów.

- Nagranie z Jaka jest jedynym dowodem uzyskanym bez pośrednictwa Rosjan.

- Członek załogi Jaka wielokrotnie (wg. artykułu Gazety Polskiej aż 3 razy) składał zeznania w Prokuraturze Wojskowej. Zeznania zostały ocenione jako kluczowe dla śledztwa.

- Jest materialny dowód potwierdzający zeznania technika pokładowego. Nie mamy sytuacji "słowo przeciwko rosyjskim nagraniom". Remigiusz Muś nie kłamałby świadomie wbrew nagraniu które sam wykonał. No chyba że sam je zmanipulował.

- Świadek słyszał korespondencję załóg Jaka, TU154M, IŁ-a (w czasie dwóch jego podejść) oraz w towarzystwie żandarmów przesłuchał nagranie. Miał zatem kilkukrotną (5-cio krotną) możliwość weryfikacji opisywanych potem faktów.

- Prokuratura dysponuje nagraniem z korespondencji załogi z wieżą odzyskane z pokładowego rejestratora Jaka. Są zatem dwa nagrania: rozmowy IŁ-a z wieżą (2 podejścia) oraz korespondencji Jaka z wieżą.

- Gdyby nagrania zawierały informacje o błędzie polskich pilotów zostałyby od razu wykorzystane do potwierdzenia tezy KBWL LP

- Badanie przez 2 lata nagrania (które było czytelne i było przesłuchiwane zaraz po katastrofie), świadczy o braku politycznej woli jego ujawnienia. Fakt niepostawienia załodze Jaka zarzutów na podstawie rosyjskich stenogramów z wieży może świadczyć o tym iż zapisy z Jaka obciążają bardziej kontrolerów niż pilotów. Taśma z Jaka zaprzecza nagranianiom z wieży i jest dowodem na ich sfałszowanie.

- Jest możliwe że pilot Jaka, Artur Wosztyl zszedł do wysokości 50m zgodnie z zaleceniem kontrolera lecz nie chcąc narażać się na podejrzenie złamania przepisów nie podał tego faktu.

- Taśma była przesłuchiwana w obecności żandarmów. Są zatem inni świadkowie którzy słyszeli nagranie. Remigiusz Muś miał tego świadomość - 3-krotnie potwierdzając swoje zeznania w Prokuraturze Wojskowej.

- Rosjanie nie przekazali do zbadania oryginałów taśm ze stanowiska kierowania lotem. Taśmy z wieży zniknęły od razu po katastrofie, zostały udostępnione polskim specjalistom dopiero tydzień po wypadku.

- Magnetofon P500 nagrywający komunikację na smoleńskiej wieży miał w czasie pracy "awarię" - nie zarejestrował wszystkich ścieżek. Podobną awarię miał magnetowid który z powodu "naderwania się" kabla wizyjnego nie zapisał obrazu z ekranu radiolokatora RSP w czasie naprowadzania TU154M i innych maszyn. Potem Rosjanie mówili że dysponowali nagraniem z magnetowidu lecz nie wiedzą co się z nim stało.

- Rosjanie przejęli polskie rejestratory zaraz po katastrofie a następnie wywieźli je do Moskwy. Polscy specjaliści byli świadkami wykonania kopii CVR dopiero 11 kwietnia. Rejestrator widziany na filmie Wiśniewskiego ok godz. 8:50 został oficjalnie odnaleziony dopiero ... po południu. Kopię z rejestratora MARS BM strona polska dostała dopiero 31 maja 2010 - brakowało na niej 16 sekund nagrania. Rejestrator ATM został przekazany Polsce kilka dni po katastrofie - wbrew temu co twierdzą Rosjanie, mieli oni możliwość odczytania z niego danych. Po katastrofach rosyjskich samolotów wyposażonych w rejestratory ATM, MAK nigdy nie prosił polskiego producenta o odczyt danych.

- Wielokrotne wykonywanie przez Rosjan wadliwych kopii z rejestratora MARS BM (nagranie z kabiny) było celowym działaniem obliczonym na niszczenie oryginalnej taśmy i uniemożliwienie zbadania oryginalności zapisu. Analiza powierzchni nośnika (np. śladów pozostawionych przez skos głowicy) jest bezcelowa w sytuacji w której przy użyciu innych urządzeń wielokrotnie wykonywano kopię z oryginalnej taśmy. Na oryginalną taśmę można było nagrać zmanipulowane nagranie za pomocą urządzenia które wykorzystano potem do sporządzenia kopii.

Przypomnijmy: Polscy eksperci dotknęli się do oryginalnych rejestratorów dopiero 1,5 roku po katastrofie. Wcześniej pracowali na wadliwych kopiach. Potrzeba wykonania aż 4 kopii rejestratora CVR najlepiej świadczy o ich zgodności z oryginałem.

Więcej o rejestratorach i badaniu oryginalności zapisu:

http://e2rdo.salon24.pl/381482,czy-instytut-z-krakowa-potwierdzi-wiarygodnosc-oryginalnej-tasmy

http://e2rdo.salon24.pl/381881,watpliwosci-co-do-autentycznosci-oryginalnej-tasmy-pozostaja

e2rdo
O mnie e2rdo

▐▄▄▄▄▌Polak, optymista▐▄▄▄▄▌ Si Deus nobiscum, quis contra nos ?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości