e2rdo e2rdo
1227
BLOG

Rocznica katastrofy - podsumowanie

e2rdo e2rdo Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dwa lata kłamstwa na drugą rocznicę

Film "Pył na wietrze" Piotra Drabika, dobrze oddaje nastrój chwil tuż po katastrofie. Pogrążeni w żałobie i modlitwie za zmarłych Polacy, nie zdawali sobie jeszcze sprawy z jakim kłamstwem przyjdzie im się już niedługo zmierzyć. Zbiór przekazów w mediach widziany 2 lata po katastrofie pozwala na ocenę jakości informacji na podstawie obecnego stanu wiedzy. Już pobieżne przejrzenie filmu pokazuje jak wiele spraw znanych tuż po katastrofie "umknęło" służbom badającym jej przyczyny.

1 część - http://www.youtube.com/watch?v=HVdE_mNa-I0

5 minuta filmu. Sławomir Wiśniewski widzi jeden z rejestratorów kilka minut po katastrofie. Oficjalnie rejestrator został odnaleziony dopiero kilka godzin później. Rejestratory wywieziono wieczorem do Moskwy bez asysty polskich specjalistów.

2 część - http://www.youtube.com/watch?v=Hq4JotNL_6M

Czas 3:30. Informacja warta dalszej analizy. Jeden z reporterów TVP INFO jadący na smoleńskie lotnisko mówi o tym że Donald Tusk poleciał (z powodu awarii Tupolewa) 7 kwietnia do Smoleńska wojskową CASĄ.

3 część - http://www.youtube.com/watch?v=A3rBcrI1Nbw

4 część - http://www.youtube.com/watch?v=9JbFx3sjMiM

5 część - http://www.youtube.com/watch?v=oWUCO6xLPG0

Czas 1:40. Zdjęcie w rosyjskiej TV nieuszkodzonej sekcji slotu - dowodem na cięcie skrzydła od tyłu lub złamanie się skrzydła na wskutek silnego przeciążenia a nie czołowe zderzenie z drzewem. Jak to możliwe że zderzenie z feralną brzozą nie spowodowało zniszczenia skrzela od przodu skrzydła ?

Czas 2:40. Świadek mówi o dziwnym odgłosie zamiast dźwięku silnika. Potwierdzali to także świadkowie z którymi rozmawiała w Smoleńsku Anita Gargas. Wątek zignorowany przez polskich i rosyjskich śledczych.

6 część - http://www.youtube.com/watch?v=uEgZ22VViWU

Czas 3:50 - Putin z częściowo spuszczonym wzrokiem składa kondolencje, mówiąc o powołaniu w Moskwie państwowej komisji która ma "podtrzymać na duchu polskie rodziny przybywające do Moskwy". Początek dezinformacji: właściciele pobliskich garaży (tych samych do których potem znoszono części Tupolewa) już znają przyczynę katastrofy. Jeden ze świadków z miną nie wskazującą na traumatyczne przeżycie operuje względnymi określeniami czasu. Świadek mówi np. że był na miejscu od piętnastu minut.

Krótkie kalendarium śledztwa smoleńskiego:

Katastrofa. Akcja ratownicza kończy się zanim na miejscu pojawiają się ratownicy medyczni. Straż przykrywa teren pianą bez sprawdzenia czy ktoś przeżył katastrofę. Teren natychmiast otaczają rosyjskie służby.

- Tuż po wypadku polscy i rosyjscy śledczy ukrywają prawdziwy czas katastrofy. Przesunięto go o 15 minut do przodu jakby obawiano się że któryś z pasażerów mógł wykonać telefon po 8:41. Do dzisiaj nie znamy billingów i czasów logowań telefonów ofiar katastrofy. O rzeczywistym czasie katastrofy wiedzieli członkowie rządu gdyż na bierząco otrzymywali informacje ze Smoleńska.

- W jeden dzień 11.04 - Rosjanie wykonują 95 "sekcji" zwłok. Szef Kancelarii Premiera oświadcza pogrążonym w żałobie rodzinom że "Rosjanie nie życzą sobie otwierania trumien". Polscy patomorfolodzy chcący uczestniczyć w badaniach w Moskwie mimo deklarowanej gotowości nie otrzymują dyspozycji wyjazdu. Dzisiaj już wiemy że rosyjskie sekcje były pozorowane, ciała pośpiesznie zapakowano do trumien w plastikowych workach. Protokoły sekcji zwłok były w ponad 90% niezgodne z prawdą. Rosjanie do dzisiaj nie przysłali ponad 70% pełnych protokołów. Brak również dokumentacji fotograficznej ofiar. Ciała ofiar pochowano nie znając prawdziwej przyczyny ich śmierci.

- Minister Kopacz mówi o wzorcowej współpracy polskich specjalistów z Rosjanami, jednocześnie odwodzi rodziny od uczestnictwa w rozpoznawaniu ciał ofiar. Brak obecności polskich przedstawicieli przy sekcjach zwłok i nierealnie krótki czas ich trwania nie zaniepokoiły panią minister.

- Nie znamy okoliczności wyboru załącznika 13 Konwencji Chicagowskiej jako podstawy do współpracy między stroną polską a rosyjską. Do 13 kwietnia polsko-rosyjska komisja działała prawdopodobnie w oparciu o polsko-rosyjską umowę z 1993 roku. Do tego czasu strona polska aktywnie uczestniczyła w śledztwie mając dostęp do większości dowodów. Zastosowanie cywilnych przepisów w odniesieniu się do badania okoliczności wypadku samolotu państwowego uniemożliwiało odwołanie się strony polskiej do ICAO. Rosjanie chcąc zwalić odpowiedzialność na pilotów za decyzję o rzekomym lądowaniu podkreślali cywilny charakter lotu mimo że wojskowy samolot pilotowali żołnierze 36 SP a samo lądowanie miało miejsce na lotnisku bez cywilnej akredytacji w oparciu o procedury wojskowe. Wydaje się że pośredni wpływ na wybór Konwencji miał Edmund Klich - choć nie był on decydentem ! Rząd Tuska musiał przed 13 kwietnia milcząco zgodzić się na Konwencję Chicagowską widząc w osobie Klicha łatwą możliwość do delegowania odpowiedzialności. Nie ma ŻADNYCH PISEMNYCH dokumentów o trybie podjęcia decyzji. Kancelaria Premiera od zawsze podkreśla konkludentny charakter swoich działań.

- 13 kwietnia na konferencji w Moskwie polscy przedstawiciele (min. Arabski, Najder, Kopacz) nie zaprotestowali gdy strona rosyjska ogłosiła brak potrzeby pomocy zachodnich ekspertów przy badaniu okoliczności katastrofy. Z późniejszych odpowiedzi Kancelarii Premiera na listy rodzin ofiar katastrofy dowiadujemy się że strona polska działała na zasadzie tzw. dorozumienia - świadomie i milcząco akceptując działania strony rosyjskiej (lub ich brak). Kancelaria Premiera nie uzasadniła powodów takiej postawy.

- Rosjanie niszczą wrak TU154M. Cięte jest poszycie, wybijane są szyby. Wrak niszczeje przez rok na pobliskiej płycie, potem zostaje niedbale przykryty plandeką i ogrodzony. Ławrow pytany przez polskich dziennikarzy o okoliczności tych wydarzeń mówi o geście "profanacji na wzór niszczenia pomników żołnierzy radzieckich". Strona rosyjska zmienia potem wersję twierdząc że cięcie wraku miało związek z ... akcją ratunkową i wydobywaniem ciał ofiar katastrofy. Do akcji "ratunkowej" zaangażowano spychacze, ciężarówki i koparki a w rolę "ratowników" wcielili się żołnierze z łomami, piłami i nożycami. Warto podkreślić że wg strony rosyjskiej akcja "ratunkowa" trwała kilka dni po ... sekcjach zwłok wszystkich ofiar.

- Rosjanie nie wyrażają zgody na uczestnictwo strony polskiej w komisyjnym oblocie lotniska - 15.04.2010. Oblot obejmował sprawdzenie oświetlenia pasa które ... naprawiono zaraz po katastrofie aby umożliwić przylot Putina.

- Rosjanie w ogólnym bałaganie tuż po katastrofie przekazują polskim śledczym 2 wersje przesłuchań kontrolerów. Protokoły noszą ślady przeprawiania. Wersje przesłuchań różniły się min. co do momentu utraty zobrazowania TU154M na ekranie radiolokatora.

- Na jaw wychodzi bulwersująca sprawa okradania zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej przez Rosjan. Mimo ewidentnych dowodów, sprawcy do dziś nie zostali skazani. Strona rosyjska uważa że winna jest ... opieszałość polskich prokuratorów. Zaraz po ujawnieniu informacji, rzecznik rządu Donalda Tuska przeprosił Rosjan. Graś miał pomówić funkcjonariuszy OMONU - tymczasem zwłoki polskich ofiar okradali przedstawiciele innych rosyjskich służb.

- 30 maja 2010, szef MSWiA podpisuje w Moskwie memorandum w którym przekazuje wszystkie dowody Rosjanom do końca ich postępowania sądowego. W zamian otrzymuje kopię z rejestratora CVR na której brakuje 16 sekund. W sumie wykonano aż 4 kopie zapisu rejestratora MARS-BM. Polscy śledczy dotknęli się do oryginalnych rejestratorów dopiero po roku od katastrofy. Wyjątkiem jest rejestrator ATM który mimo że znaleziony od razu został odczytany w Polsce dopiero 10 dni po katastrofie. Rosjanie ukrywali fakt że mieli możliwość analizy jego danych. Polska komisja analizowała zapisy rejestratora szybkiego dostępu !!! przez ponad rok.

- Strona polska nie otrzymała prawie 180 dowodów i analiz z 220 o jakie wnioskowała do Rosjan.

- Donald Tusk podkreśla swoje zaufanie do strony rosyjskiej. Potem zastrzega możliwość do odwołania się do instytucji międzynarodowych -nierealną z powodu zastosowania Zał. 13. Strona polska nie protestuje gdy Rosjanie łamią Konwencję Chicagowską uniemożliwiając polskiemu akredytowanemu udział w badaniach. Premier podkreśla że rolą Klicha jest zadbanie o dostęp do dowodów.

- Lipiec 2010. Strona rosyjska anuluje zeznania kontrolerów i zobowiązuje do tego samego stronę polską. W nowych zeznaniach przysłanych w sierpniu kontrolerzy stwierdzają że na wieży nie było nieuprawnionych osób. Zeznania są sprzeczne ! ze stenogramami rozmów ze stanowiska kierowania lotem opublikowanymi potem przez stronę rosyjską. Ukrywano min. obecność płk. Krasnochuckiego ingerującego w pracę Plusnina i Ryżenki oraz fakt nieprzebadania kontrolerów przez lekarza.

- polski akredytowany przy MAK wskazuje na obecność osób postronnych w kokpicie. Na podobną ewentualność wskazuje polska komisja nie dysponując na potwierdzenie tego faktu żadnymi dowodami. Szef KBWL powołuje się na analizę rosyjskich dokumentów które strona polska otrzymała PO PUBLIKACJI raportu końcowego ! Tymczasem z analizy rozmieszczenia ciał w sektorach wynika że ciało gen. Błasika znaleziono w innym sektorze niż zwłoki innych członków załogi.

- strona polska choć wie o wynikach badania krwi gen. Błasika nie zapobiega publikacji oszczerczego raportu. MAK stwierdza obecność 0.6 promila alkoholu we krwi generała. Strona rosyjska nie przysłała chromatogramu ani nie przedstawiła wyników badań na obecność alkoholu endogennego np. analizy tkanki wątroby !!! Jedynym dowodem jest pisemne oświadczenie rosyjskiego felczera. W świetle wcześniejszego fałszowania rosyjskich dokumentów i braku innych dowodów - rosyjskie rewelacje można uznać za pomówienie.

- raport MAK rozgrzesza kontrolerów mimo sfałszowania ich zeznań. W swoim raporcie KBWL LP wskazuje na pewne błędy rosyjskich kontrolerów. KBWL LP mówi o obecności gen. Błasika w kokpicie. Późniejsza analiza rosyjskich !!! dokumentów oraz ekspertyza KIES wykluczyły taką możliwość.

STRONA POLSKA NAPISAŁA RAPORT O PRZYCZYNACH WYPADKU SAMOLOTU NA POKŁADZIE KTÓREGO ZGINĄŁ PREZYDENT KRAJU - BEZ DOTYKANIA SIĘ DO WRAKU, JEDYNIE NA PODSTAWIE KOPII OTRZYMANYCH OD STRONY ROSYJSKIEJ. SZEF KBWL LP OD SAMEGO POCZĄTKU TWIERDZIŁ ŻE WRAK JEST ELEMENTEM POMNIKOWYM A NIE DOWODEM W ŚLEDZTWIE. TYM SAMYM KOMISJA RZĄDU DONALDA TUSKA NIECHLUBNIE PRZESZŁA DO HISTORII ŚWIATOWEGO LOTNICTWA.

OBYDWIE KOMISJE ZAŁOŻYŁY BŁĄD PILOTÓW JAKO PODSTAWOWĄ PRZYCZYNĘ KATASTROFY.

MAK I KBWL LP UKRYWAŁY ZAPISY TAWS i FMS. ALARM TAWS #38 NIE PASOWAŁ DO TEZY RAPORTU O ZMIANIE KIERUNKU LOTU I WYSOKOŚCI W JEGO KOŃCOWEJ FAZIE.

GDY MAK PREZENTOWAŁ SWÓJ RAPORT NA POCZĄTKU 2011 ROKU - PREMIER SZUSOWAŁ NA NARTACH W DOLOMITACH. GRAŚ MIAŁ PROBLEM ZE ŚCIĄGNIĘCIEM PREMIERA DO KRAJU. Z TEGO CO WIEMY Z DONIESIEŃ PRASOWYCH PREMIER PO RAPORCIE MAK WRÓCIŁ DO WŁOCH

RAPORT KBWL LP NIEPRZYPADKOWO OPUBLIKOWANO W OKRESIE WAKACYJNYM - pod koniec lipca 2011, w szczycie wakacji sejmowych. WIELOTYGODNIOWY POSLIZG PREMIER TŁUMACZYŁ POTRZEBĄ PRZETŁUMACZENIA RAPORTU MIN. NA JĘZYK ROSYJSKI

- po raporcie KBWL LP upadła teza o nieprawidłowej ocenie wysokości samolotu i użyciu radiowysokościomierza nad pofałdowanym terenem. Korzystanie z nieprawidłowego wysokościomierza było jednym z głównych zarzutów wobec załogi TU154M. Wg ekspertyzy KIES odczyt z wysokościomierza barometrycznego wykonywał 2-gi pilot a nie gen. Błasik, zatem załoga miała świadomość wysokości nad poziom pasa. Rządowa komisja nie zamierza zmieniać treści raportu mimo braku jego zgodności z faktami.

NIC NIE WIADOMO O TYM ABY POLSKI MSZ W CIĄGU DWÓCH LAT OD KATASTROFY WYSTOSOWAŁ CHOCIAŻ JEDNĄ NOTĘ PROTESTACYJNĄ WS NIEUDOSTĘPNIANIA MATERIAŁÓW I NISZCZENIA DOWODÓW ORAZ UTRUDNIANIA  ICH ZWROTU PRZEZ STRONĘ ROSYJSKĄ. KWESTIA ZWROTU WRAKU NIE JEST OFICJALNYM PROBLEMEM W RELACJACH POLSKO-ROSYJSKICH I JEST PORUSZANA JEDYNIE W FORMIE LUŹNYCH ROZMÓW LUB KORESPONDENCJI NA POZIOMIE MINISTERSTW*.

* "usilnie zabiegamy o zwrot wraku" - mówił na expose nowego rządu Radosław Sikorski. Szef MSZ miał ponoć napisać ... list do Ławrowa. 

MOŻNA Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ FAKTÓW STWIERDZIĆ ŻE STRONA ROSYJSKA DOPUŚCIŁA SIĘ FAŁSZOWANIA ZEZNAŃ KONTROLERÓW ORAZ POŚWIADCZENIA NIEPRAWDY W PROTOKOŁACH SEKCJI ZWŁOK.

CIĘCIE WRAKU ORAZ WIELOKROTNE WYKONYWANIE WADLIWYCH KOPII Z REJESTRATORÓW (powodujących uszkodzenie nośnika) BYŁO ŚWIADOMYM DZIAŁANIEM NA SZKODĘ ŚLEDZTWA ORAZ NISZCZENIEM DOWODÓW PRZEZ STRONĘ ROSYJSKĄ.

Pierwszą ekshumację ciała ofiary katastrofy smoleńskiej wykonano dopiero po ponad półtora roku od wypadku. Jej wyniki całkowicie potwierdziły tezę o pozorowaniu sekcji zwłok przez Rosjan.

PW od dwóch lat analizuje nagranie z magnetofonu/rejestratora Jaka-40 wskazujące na to że rosyjscy kontrolerzy zezwalali na zejście do wys. 50m. Udowodnienie tego faktu nie tylko oznaczałoby złamanie minimów lotniska ale wskazywałoby na sfałszownanie przez Rosjan nagrań ze stanowiska kierowania lotem - rosyjski stenogram (oraz nagranie) mówią o zgodzie na zejście do 100 metrów.

PW nie ujawniła zapisów rejestratora ATM mimo że nie są to dane wrażliwe z punktu widzenia osobistych odczuć rodzin ofiar katastrofy a raport KBWL LP zamknął postępowanie z wykorzystaniem tych danych co pozwala na ich odtajnienie.

Szef Kancelarii Premiera ostatnio stwierdził iż Amerykanie uczestniczyli w badaniu wraku polskiego samolotu. Zapomniał dodać że były to tylko dwa urządzenia nawigacyjne które wysłano do producenta. Mimo to dane odczytane z tych urządzeń NIE zostały wykorzystane w polskim raporcie ! Ukryto je gdyż nie pasowały do ... parametrów odczytanych z rosyjskich rejestratorów.

Ekspertyza pirotechniczna szczątków przedmiotów obecnych na pokładzie TU154M została wykonana na zlecenie PW przez laboratorium NIE MAJĄCE akredytacji do wykonywania badań na obecność materiałów wybuchowych.

PW nie zgodziła się na obecność przy sekcjach zwłok niezależnych biegłych powołanych przez rodziny ofiar katastrofy.

e2rdo
O mnie e2rdo

▐▄▄▄▄▌Polak, optymista▐▄▄▄▄▌ Si Deus nobiscum, quis contra nos ?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości